Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2023    Berlińskie muzea od A do Z - Blindenwerkstatt Otto Weidt (36)
Zwiń mapę
2023
11
kwi

Berlińskie muzea od A do Z - Blindenwerkstatt Otto Weidt (36)

 
Niemcy
Niemcy, Berlin-Mitte
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4231 km
 
Jego twarz ma wyraz dumnego orła. Twarz głęboka, sympatyczna, oczy ciepłe, lekki uśmiech, jakby znał wszystkie świata tajemnice. Jakby niczego się nie bał. Elegancki, w garniturze i pod krawatem w groszki, z broszką i chusteczką w kieszonce na piersi. Biała koszula i lewa ręka elegancko oparta o prawą nogę. Lekka anarchia w spojrzeniu. I głębia morza, jakby miejsce urodzenia, Rostock (1883 rok), miało na to wpływ. Otto Weidt wyruszył w 1903 roku w podróż, w czasie której w Hamburgu zetknął się z anarchistycznymi kręgami. Gdy wrócił do Berlina, do którego przeprowadził się z rodzicami mając pięć lat, został redaktorem czasopisma „Anarchista” i przez długie lata angażował się politycznie. Sprowadziło to na niego problemy, był obserwowany przez policję, podawany do sądu, skazany nawet na miesięczne więzienie za domniemane kontakty z rosyjskimi rebeliantami. I chociaż w 1910 roku zaprzestał politycznej działalności do końca życia uważał się za „anarchistę indywidualistę”. W czasie I wojny światowej udało mu się, jako zaciekłemu pacyfiście, uniknąć ze względów zdrowotnych zaciągnięcia na front. Wojskową służbę pełnił w kostrzyńskim lazarecie jako pielęgniarz. Po zakończeniu wojny został tapeciarzem i dekoratorem wnętrz. W 1936 roku zawarł trzecie i ostatnie małżeństwo z Else Nast.

Życiorys, jakich zapewne wiele w tamtych latach. Ludzie, których życie zaczynało się i przypadało na wojenne czasy walczyli o przetrwanie codziennie. W tych historiach nie przedstawia się, jak sobie radzili psychicznie. Czym żyli każdego dnia? Jak nie tracili ducha? Co ze strachem i lękiem przed głodem, brakiem pracy czy „właściwych” poglądów politycznych? Co z depresją? Czy fakt, że trzeba walczyć o podstawy egzystencji jest w takim wypadku „lepszy”, trzymający w ryzach? Porównując do naszego, jednak na tym tle luksusowego świata, dlaczego tyle skarg, narzekań, szukania „winnych”, skąd bierze się wiara w najprzedziwniejsze teorie? Z tej wygody właśnie?

Dla Otto założenie własnej firmy to był dopiero początek prawdziwej walki. Nie powodziło mu się, nikt w ogarniętej kryzysem Europie nie myślał o dekoracjach i tapetach. A Otto chorował na oczy i tracił wzrok. W 1939 roku nie widział już nic, jednak nie poddał się i razem z Gustavem Kremmertem otworzył w Berlinie fabrykę dla niewidomych (Blinden-Werkstätte Otto Weidt) produkującą szczotki i miotły. Jak czuł się niewidomy człowiek w stolicy państwa, które właśnie rozpętywało II wojnę światową? Jak anarchista i pacyfista odbierał represje, które każdego dnia dotykały mieszkańców Berlina tylko dlatego, że mieli inne niż „aryjskie” pochodzenie? O czym myślał, gdy niewidomy zaczynał działalność swojej fabryki i szukał nowych pracowników? Jej produkty były zamawiane przez Wehrmacht i jemu sprzedawane. Otto zatrudniał w niej głównie niewidomych i głuchych Żydów. I bronił ich przez nazistami jak umiał i jak mógł. Zaopatrywał w jedzenie, doradzał, gdy groziła im deportacja przekupywał funkcjonariuszy, fałszował dokumenty, chował w specjalnie przygotowanej kryjówce. Wspierał też osoby przebywające w getcie w Terezinie (Theresienstadt), którym pod fałszywymi nazwiskami przesyłał żywnościowe paczki. Tuż przed zakończeniem wojny pojechał do Oświęcimia, by pomóc w ucieczce z obozu koncentracyjnego swojej przyjaciółce Alice Licht. Wynajął dla niej pokój w Krzystkowicach, gdy została tam zatrudniona w fabryce amunicji, który posłużył jej za schronienie po ucieczce z tzw. marszu śmierci. Dotarła w końcu do Berlina, do Otto i jego żony, skąd wyjechała do USA.

Po zakończeniu wojny Weidt wspierał budowę ośrodka dla żydowskich sierot i domu spokojnej starości dla tych, którzy przeżyli obozy koncentracyjne. I do śmierci prowadził swoją fabrykę. Zmarł 22 grudnia 1947 roku w wieku 64 lat. Jego żona Elsa przejęła jej działalność, którą zakończono w 1952 roku na skutek decyzji magistratu Berlina Wschodniego.

W 1999 roku grupa studentów Uniwersytetu Technicznego w Berlinie trafiła na puste pomieszczenia byłej fabryki i zorganizowała w niej wystawę „Ślepe zaufanie” („Blindes Vertrauen”). W czasie przygotowań do wystawy poznali Ingę Deutschkron, która w tej fabryce pracowała i której Otto Weidt pomagał. Dla zwiedzających było jasne, że fabryka musi pozostać. Dzięki wsparciu ówczesnego ministra kultury dr Michaela Naumanna przyłączono obiekt do Muzeum Żydowskiego, a ówczesny prezydent Niemiec Johannes Rau pomagał inicjatywie utworzenia tu miejsca pamięci „Cisi Bohaterowie” („Stille Helden”). I tak w grudniu 2006 roku, czyli prawie 60 lat po śmierci Otto, otwarto stałą wystawę, a nad całym muzeum do dziś pieczę sprawuje Fundacja Centrum Pamięci Ruchu Oporu Niemieckiego.

Aktualnie otwarta jest tymczasowa wystawa, gdyż główne pomieszczenia przechodzą remont. Jednak i ona, niezbyt wielka, wzbudza w nas ogromne poruszenie i wstyd. Jeden człowiek, niewidomy, a taka odwaga i brawura, taki życiorys i to w środku ówczesnego piekła na ziemi.


Blindenwerkstatt Otto Weidt
Rosenthaler Str. 39
10178 Berlin

poniedziałek - piątek 9-18
sobota, niedziela i dni świąteczne 10-18
zamknięte 24-26 grudnia, 31 grudnia i 1 stycznia

wstęp bezpłatny
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (14)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
Danach
Danach - 2024-09-03 00:18
Piękna historia i postawa , dobrze że powstało muzeum
 
Marianka
Marianka - 2024-09-20 16:42
Niesamowita historia, niesamowity człowiek, wszak niby z mniejszymi możliwościami, lepsza wymówka, aby milczeć i nie zrobić nic.
I ta wymowna nazwa wystawy ‚ślepe zaufanie’!!!!
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1