Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2025    Henrique vel Władzio
Zwiń mapę
2025
04
lut

Henrique vel Władzio

 
Portugal
Portugal, Madalena do Mar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 81 km
 
Władysław III Warneńczyk był starszym synem Władysława Jagiełły i Zofii Holszańskiej. Do XIX wieku powszechnie nazywano go Władysławem Jagiellończykiem. Król Polski i Węgier, gdzie nosił miano Władysława I.

Miał 20 lat, gdy Turcy zablokowali jego armię w czasie trwającego konfliktu z imperium osmańskim, zdobywającego coraz więcej terenów w Europie. Władysław w październiku 1443 roku rozpoczął zbrojną wyprawę przeciwko Turcji. Po początkowych sukcesach podpisano 12 czerwca 1499 roku 10-letni rozejm w Segedynie, który nasz król zerwał już 4 sierpnia za namową papieskiego legata Juliana Cesariniego. Kolejne walki skończyły się dla władcy tragicznie. W czasie bitwy pod Warną 10 listopada miał zostać zabity przez janczara o imieniu Kodża Chazer, który najpierw powalił królewskiego konia przy użyciu włóczni, a gdy Władysław spadł na ziemię, natychmiast go dobił. Sułtan Murat, dowódca wojsk tureckich, miał głowę władcy przechowywać w garnku z miodem jako wojenne trofeum.

W związku z tym, że ciała króla nigdy nie odnaleziono, podwładni wątpili w jego śmierć i domagali się dowodu. W Stambule pojawili się dostojnicy z Wenecji. Mężczyznom głowę okazano, jednak widoczne na niej włosy były jasne i proste, podczas gdy Władysław był kędzierzawym brunetem.

Dzieje dalszych losów Władysława nabrały różnorakiego biegu i tempa.

Henrique Alemao (czyli Henryk Niemiec, rycerz św. Katarzyny z góry Synaj) ożenił się ze szlachcianką Eanes Joao dos Reis Gomes i miał z nią syna. Henrique otrzymał od portugalskiego księcia Henryka Żeglarza azyl na Maderze wraz z posiadłością Madalena do Mar. Mówiło się, że był polskim królem, który uciekł z krwawego pola bitwy pod Warną. Zginął mając około 40 lat przy przylądku Givao, gdy skała spadła na jego statek. Miał zostać pochowany w tutejszym kościele, choć dziś mogiły ze świecą szukać. Grób Władysława III Warneńczyka, który znajduje się na Wawelu jest pusty. Ma symboliczny wymiar.

O przeżyciu Władysława pisał w swoich kronikach Jan Długosz. Relacjonował, że do Polski napłynęło wiele listów, których autorzy mieli widzieć go żywego a to w Konstantynopolu, a to na Cyprze, a to w Hiszpanii czy Portugalii. Znalazł się nawet oszust, który na tyle wiarygodnie podawał się za bycie królem, że szlachta zdecydowała się na pokazanie go matce władcy. Dla rodzicielki, która po śmierci syna do końca życia chodziła w żałobie, akt ten musiał być straszny. Kłamcę skazano na dożywotnie więzienie.

A współcześnie niejaki Manuel Rosa z Uniwersytetu Azorów ogłosił w 2006 roku, że Krzysztof Kolumb był synem Henrique czyli Władysława. Teoria niebywała, gdyż pochodzenie odkrywcy zostało doskonale udokumentowane. Fantazja ludzka nie zna granic, a mijający czas zaciera kontury faktów.

Poranek w Madalena do Mar jest nadmorsko świeży. Kamienna plaża jest pusta, ocean miarowo rozbija fale o kamienie. Miejscowość wygląda jak wszystkie inne na tej wyspie – poprzyklejane do stoków domy i zieleń. Jest jednak szczególna. Prowadzi przez nią bananowa lewada. W Madalena do Mar mieszkańcy wokół swoich domów mają plantacje bananów, oplecione wodnymi kanałami, które udostępniono chętnym jako Rota da Banana. Niecałe dwa kilometry w gąszczu drzew, które tak naprawdę są przydomowymi ogródkami Maderczyków. Groniaste owocostany z bliska robią ogromne wrażenie. Banany rozwijają się z podłużnych kwiatów, szypułki łączą się w ogromne kiście. Owoców jest tyle, że podobnie jak marony mogą zaspokoić apetyt sporej rodziny. Dojrzałe banany oferowane są w skrzynkach po 0,50 centów za sztukę, bywa, że za dwie. Jedna rodzina prosi o zakup, by mogła spełnić marzenie wyjazdu na Florydę, do Paryża i Brazylii. Warto się skusić. Tutejszy banan jest miękki i lekko soczysty, ma delikatny waniliowy aromat. Coś wspaniałego! Mijamy zamknięty kościół, w którym miał zostać pochowany nasz rodak i kwiecistą alejką docieramy do kotów i psa. Te pierwsze, szczególnie jeden, jakiś czas towarzyszyły nam w drodze, dopóki nie przestraszył go starszy pan. Wyglądało to trochę tak, jakby to była codzienna kocia trasa:)

Jeśli 20-letniemu Władysławowi udało wydostać się z krwawej rzezi pod Warną, to Madera musiała być dla niego rajem. 600 lat temu żyjącemu mężczyźnie życzymy, by legenda była prawdą. By żył na tej wyspie i jadł banany wspominając zimny kraj nad Wisłą. Życzymy mu szczęśliwej drugiej połowy życia w Madalena do Mar. Ciekawe czy za czymś tęsknił?



 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (19)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
stock
stock - 2025-03-20 18:39
Przypomina mi się hipoteza, że większość słów w językach zachodnich pochodzi z polskiego. Tak jak piszesz, fantazja ludzka nie zna granic.
 
mamaMa
mamaMa - 2025-03-21 09:11
A to ci hipoteza! Brawurowo:)
 
marianka
marianka - 2025-03-30 22:35
O doskonałe, o pochodzeniu Kolumba słyszałam (niedawno to ponoć obalono), ale o wpływie polskiego na zachodnie języki to nie.
Ciekawostka a propos języków: z kolei ponoć język litewski jest najbliższym do naszego wspólnego korzenia, języka indoeuropejskiego :)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1491 wpisów1491 5739 komentarzy5739 23928 zdjęć23928 1 plik multimedialny1