Widoki na trasie z Funchal do Chão dos Louros wprowadzają w prawieki doskonale. Soczysta zieleń wzgórz nadgryziona ludzkimi tarasami, zaadaptowanymi pod uprawy. I paprocie. Bujny płaszcz pierwotności. Wieczna barwa, wieczny zapach, wieczny las. 20 milionów lat i wciąż tutaj jest. Kiedyś porastał południową Europę i Północną Afrykę, jednak nie wytrzymał niskich temperatur epoki lodowcowej. Przetrwał na obszarze Makaronezji (lód tutaj nie dotarł) i na Maderze zajmuje współcześnie około 20% jej terytorium. Pomimo wieku pełen energii, życia, rozwoju, jakby był nieprzemijalny. 150 gatunków roślin, z czego 66 to wyspiarskie endemity. Przede wszystkim laur, til, mahoń maderski, drzewo Barbusano i vinhatico (maderskie awokado). Massaroco, pelargonie i storczyki, ptak zniczek maderski i gołąb trocaz. Epifity tworzące magiczne kulisy. Pluszczące strumyki. Nisko wiszące chmury. Wilgoć i mech. Wykręcone kreatywnie pnie, jakby uprawiały gimnastykę figurową, jakby zastygały w giętkości pod ludzkim, niepożądanym wzrokiem. Przyjaźniące się ze sobą i sobie wrogie, przytulające do siebie i przyjmujące obronne, odstraszające pozy. Każdy szukający sobie miejsca w tym gąszczu i każdy je sobie znajdujący.
Lasy wawrzynolistne na Maderze (Laurisilva) najpierw od 1992 roku były chronione jako rezerwat biosfery, a w 1999 roku zostały wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. 90% ich powierzchni to las pierwotny. Czyli biologicznie odporny, bioróżnorodny i tolerancyjny. Gąszcz godny naśladowania.
I to od tego lasu wyspa wzięła swoją nazwę. Ilha Madeira czyli „wyspy drewna” bądź „zalesione wyspy”. Wyobrażano sobie, co mogło się w nich kryć. Widziano na przykład ogromnego królika z długimi kłami. Naukowcy za to odkryli prawdziwy jego fenomen, tzw. ukryty deszcz. Pochłania tak ogromne ilości wody, że stanowią one nawet sześciokrotność rocznych opadów. Uwięziona pojawia się najpierw na liściach, by zostać następnie wchłoniona w ziemię i dystrybuowana na całą wyspę. To ona płynie w słynnych lewadach i wspomaga doskonale rolnictwo.
Choć spacer po wyznaczonych szlakach to tylko niewielka namiastka tego fenomenu, to jednak warto się mu oddać. Na opis tego mistycyzmu brakuje słów.