Stanisław Przybyszewski:
„Jego pejzaż jest absolutnym korelatem nagiego doznania; każda wibracja nerwów obnażonych w najwyższej ekstazie bólu przekształca się w odpowiadające jej doznanie barwne. Każdy ból jest krwistoczerwoną plamą; każde przedłużające się wycie bólu pasem niebieskich, zielonych, żółtych plam; niezrównoważonych, brutalnych obok siebie, niczym wrzące żywioły rodzących się światów w dzikim twórczym ferworze. […] Wszyscy poprzedni malarze byli malarzami świata zewnętrznego; każde uczucie, które chcieli przedstawić, ubierali w jakiś zewnętrzny proces; każdemu nastrojowi pozwalali powstać pośrednio z zewnętrznego środowiska. Efekt był zawsze pośredni, za pośrednictwem zewnętrznego świata pozorów. […] Munch całkowicie zerwał z tą tradycją. Dąży do przedstawienia zjawisk duchowych bezpośrednio za pomocą koloru. Maluje tak, jak może widzieć tylko naga jednostka, której oczy odwróciły się od świata pozorów i skierowały do wewnątrz. Jego pejzaże są widziane w duszy, jako obrazy być może platońskiej anamnezy.”
Edward Munch:
„Nie maluję tego, co widzę – ale to, co widziałem.”
Nadmiernie spożywał alkohol. Czuł rozpad własnej osobowości. Cierpiał na agorafobię. Miał bliskie psychozie schizofreniczne epizody. Był wrażliwy na bodźce. Dokuczała mu natarczywość obsesji. Malarstwo było dla niego terapią odgradzania się od zewnętrznego świata.
„Szedłem ścieżką z dwojgiem przyjaciół – słońce miało się ku zachodowi – nagle niebo wypełniła krwista czerwień – zatrzymałem się, czując wyczerpanie i oparłem się na barierce – nad czarno-błękitnym fiordem było widać krew oraz języki ognia; – moi przyjaciele szli dalej, a ja stałem tam i trząsłem się z wrażenia – poczułem nieskończony krzyk przepływający przez naturę.”
Christian Munch był bardzo religijnym lekarzem wojskowym. Mając 44 lata ożenił się z o 20 lat od siebie młodszą Laurą Catherine Bjølstad, która urodziła Edwarda mając 27 lat, a gdy ten miał 5 lat, zmarła na tuberkulozę. Jego starsza siostra Zofia również padła ofiarą tej choroby (gdy Edward miał 14 lat). Tata zmarł, gdy malarz miał 26 lat. A młodsza siostra Laura w tym samym czasie, gdy Edward poczuł krzyk przepływający przez naturę na wzgórzu Ekeberg, została u jego podnóża oddana do szpitala psychiatrycznego.
23 stycznia 1944 roku Edward Munch, po 80-letnim życiu pełnym depresji, stanów lękowych, poczucia samotności, psychicznego cierpienia i nałogu, zmarł na zapalenie płuc. Ponad 1000 obrazów, 15 000 grafik, tysiące rysunków i wciąż pojawiające się niezrozumienie wśród sobie współczesnych, którzy często uznawali jego prace za kontrowersyjne. Dzisiaj artyści są obnażani z każdej części swojej prywatności. Wtedy mało kto wiedział, z czym zmagał się człowiek, który tworzył. Ponadczasowość cierpienia. Poczucie izolacji i osamotnienia jest częścią każdego z nas. Z takich czy innych powodów. Bądź ich braku.