Pożegnani przez kota, miękko i delikatnie, wyruszyliśmy w trasę w kierunku serbskiej granicy. Cramele Recaș zdaje się być ostatnim kocim pozdrowieniem, pękatą winną beczką, kocim żółwikiem, by dodać nam otuchy. Zjeżdżamy w przestrzeń, którą wciąż owiewa aura socjalizmu. Hotelowy pokój okaże się żałosnym peanem na cześć bezguścia i manii naśladowania, przy jednoczesnym pominięciu podstawowych zasad ogarniania świata. Wypełnione pianką szczeliny pomiędzy framugą a windą, barokowe, tandetne meble z taśm produkcyjnych najgorszych firm, którym przyświeca jedna idea – klient kupi nawet gówno zapakowane w złotko. Beznadzieja świata, który zatrzymał się w chwili śmierci winnych tego niby minionego ustroju.
Winnica Cramele Recaș jest pięknie położona i sprzedaje dobre, szwabskie wina własnej produkcji. Natomiast klasztor św. Anny w Orszowej położony jest jeszcze bardziej malowniczo na górze Dealul Mosului (Górze Starego Człowieka), z widokiem na ujście rzeki Cerny do Dunaju, ponad Żelaznymi Wrotami. W 1444 roku w Orszowej przebywał król Polski i Węgier Władysław III Warneńczyk, którego śladami będziemy kiedyś podążać na Maderze;) Klasztoru wówczas jeszcze nie było.
Prawosławny klasztor żeński założył dziennikarz Pamfil Seicaru (1894-1980) ku pamięci swoich poległych w walkach pod Alion, Cerna i Orszowa (sierpień-listopad 1916 rok) towarzyszy, jak i wszystkich bohaterów, którzy oddali życie za Wolną Rumunię podczas I wojny światowej. Sam Pamfil walczył jako podporucznik 17 Pułku Piechoty, za co odznaczono go Orderem Wojskowym Michała Walecznego. Nadając klasztorowi imię św. Anny, kierował się imieniem swojej mamy.
Budynek wzniesiono w latach 1936-1939, jednak nie udało się go konsekrować z powodu wybuchu II wojny światowej. W 1935 roku do klasztoru prowadziła półtorakilometrowa Droga Bohaterów, wzdłuż której ustawiono siedem krzyży poświęconym pułkom walczącym w tej okolicy w czasie I wojny światowej. Krzyże usunięto w latach 60-tych XX wieku. Jak musiał czuć się fundator, znający z własnego doświadczenia grozę wojny i przyczynę śmierci bliskich mu ludzi?
Po wojnie nieruchomość wpadła w szpony socjalizmu. Jako własność państwa służyła jako hotel z restauracją.Pod koniec lat 70-tych XX wieku mieścił się tutaj klub nocny. Święte malowidła pobielono wapnem i dopiero upadek systemu umożliwił powrót obiektu do pierwotnego przeznaczenia. Dziesięć lat po śmierci fundatora odzyskany budynek został 2 grudnia 1990 roku konsekrowany jako prawosławny klasztor żeński, zgodnie z życzeniem Pamfila Seicaru zawartym w liście z 24 marca 1975 roku.
Wita nas siostra zakonna, która właśnie obchodzi kościół, uderzając miarowo w drewnianą deskę. Gdy dochodzi do rogów, przerywa i kłania się nisko wszystkim stronom świata. Na ten krótki moment wszystko wokół cichnie. Zatrzymuje się bieg historii i okrucieństwa świata. Tylko tutaj wprawdzie, ale jednak. Chyba wszyscy się łudzimy, że kiedyś te chwile ciszy i bezruchu stopią się w jedno i przyniosą ukojenie. Świat bez wojen, cierpienia, niesprawiedliwości.