Piękna, młoda, mądra.
Miss Prus 2010, choć nikt już nie wie, jak naprawdę wyglądała. Powstało wiele jej portretów, ale na każdym wygląda inaczej. Tylko pośmiertna maska zdaje się mówić agonalną prawdę.
Wyszła za mąż za pruskiego następce tronu Fryderyka Wilhelma w Berlinie. Miała 16 lat. W ciagu 17 lat małżeństwa, choć nie miała z mężem wspólnej sypialni, urodziła 10 dzieci. Ona na górze, on na dole, zimne korytarze i pewnie nie "choć", ale właśnie dlatego!
Łamała z lubością konwenanse i dworską etykietę, mówiła sobie z mężem na "ty", spacerowała z nim ulicami Berlina, widziano ich nawet na bożonarodzeniowym mieszczańskim jarmarku!!! Na mieszkanie wybierała zwykłe domy za miastem, zamiast bogatych pałaców, może łatwiej jej było znosić na świeżym powietrzu liczne ciąże?
Politykowała. Nie miała innego wyjścia, zostając w wieku 21 lat królową. Wywierała wpływ swoim urokiem nie tylko na własnym mężu. Podobał jej się bardzo car Aleksander Pierwszy, nazwała go młodym Herkulesem, on był nią zafascynowany. Mąż nie zareagował zazdrością, ale...dumą. Z dużym prawdopodobieństwem jednak, zdaniem uczonych wszechwiedzących historyków, nie było między Rosjaninem i Niemką intymnych kontaktów...
Wdrapała się na Śnieżkę z małżonkiem w sierpniu 1800 roku i uznała to zdarzenie za szczególnie szczęśliwy moment jej życia.
Umierała niezauważalnie w wieku 34 lat otoczona najlepszą opieką lekarską. Jej zapalenie płuc miało być niegroźne...Obdukcja wykazała zniszczony płat płucny i polip w sercu - "wynik zbyt dużych i utrzymujących się trosk".
10 marca 2010 rok - 200-tne urodziny Luizy Augusty Wilhelminy Amalii von Mecklemburg - Strelitz, pruskiej królowej ludzkich serc.
Obchodzimy je w pałacu Charlottenburg, gdzie między innymi mieszkała, przy muzyce z epoki, takichże tańcach, urodzinowym torcie i oku telewizyjnych kamer.
Czyż historia nie lubi się powtarzać?