Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2015    Pałac bez książąt i morfina
Zwiń mapę
2015
17
lip

Pałac bez książąt i morfina

 
Niemcy
Niemcy, Paderborn
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2284 km
 
Jeśli miejscowość, w której się nagle przebywa, nosi w swojej nazwie słowo „pałac”, to takiego należy się w jej centrum spodziewać. Cmentarz wprawdzie umieścił się na pierwszym miejscu widzianych w Schloss Neuhaus, jednak pałac był największy i najdziwniejszy. To chyba mój pierwszy noszący jakże piękne i wiele obiecujące miano tego typu budynek, w którym nigdy nie zamieszkiwał ani książę, ani księżniczka. Stary, znaczący przedstawiciel tzw. renesansu wezerskiego, który charakteryzował się malowniczością, finezją i fantazją, dostojnie i z powagą reprezentuje ten trochę cukierkowy i bajkowy styl. Od 1257 roku był siedzibą biskupów paderbornskich, którzy go sobie pewnie jako odskocznię od samego Paderbornu wybudowali, aż do roku 1802 czyli do momentu aneksji przez Prusy. Wciąż przez kapłanów poszerzany, rozbudowywany, ulepszany i po zakończeniu prac na swoją cześć nazywany, a przez nich opuszczony stał się do roku 1964 garnizonem dla wojsk zmieniających się władz. Po II wojnie światowej zamieszkali w nim Brytyjczycy, którzy ofiarnie, za symboliczną jedną markę, przekazali go miastu włączonemu jako dzielnica do Paderbornu i udali się do domu z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku – Niemcy przestały być niebezpieczne. A pałac otworzył swoje podwoje dla dzieci i młodzieży, przekształcił się w szkołę, ale i urzędem nie pogardza – jego reprezentacyjne sale są chętnie wykorzystywane przez burmistrzów do przyjmowania znaczących gości.
Schloss Neuhaus tchnie dzisiaj niemiecką grzecznością i pobożnością. Stare domy z muru pruskiego przeplatane betonowymi klocami lat 70-tych minionego wieku nie gryzą i nie wykluczają się wzajemnie. Wszystko uładzone do ideału, którym ten kraj jak miodem płynie. Skaza tu, czy skaza tam nie czynią wiosny upadku, ta paradoksalna praworządność się wykluczającego wciąż funkcjonuje. A może przyczyny trzeba szukać gdzie indziej, niż tylko w umiejętnym dostosowywaniu się do rzeczywistości? Może to jakaś tajemnicza substancja, której aplikacja doprowadza do stanu uśmierzenia, złagodnienia i przyjęcia wszelkich trudności bez zbytniego plucia nienawiścią? Gdy właśnie w taki sposób spogląda na mnie Friedrich Sertürner, wydaje mi się, że odkryłam klucz do niemieckiej umiejętności znoszenia wszystkiego z cierpliwością i jeszcze wzbogacaniu się na tym prawie że nieprzyzwoicie – czyż morfina to nie objęcia Morfeusza, które zsyłając sen przyczyniają się tym samym do głębokiego wypoczynku i regeneracji? Morfina, kochanka cierpiących, zbawienie konających, którymi śmierć się najpierw chce zabawić. Sertürner wytoczył boje bólom i około 1805 roku wyizolował z opium zbawczy alkaloid, którego wprawdzie używano od wieków, ale bez naukowej wiedzy i głównie jako środek nasenny czy uspokajający. W starożytności czy średniowieczu wywar z maku podawano nawet małym dzieciom. Friedrich był aptekarzem, który urodził się w Neuhaus, a w Paderbornie po długich badaniach uzyskał morfinę. Jego zięć z wynalazku skorzystał uśmierzając bóle artretyzmu, na którą to chorobę zmarł.
Niegrzecznie myślę, że pewne substancje mogą opanować naród i przyczyniać się do jego losów. Ironicznie rozglądam się wokół, a demonicznie wymyślam jeszcze dosadniejsze scenaria ogólnonarodowej narkomanii. Po chwili jednak dociera do mnie, przynosząc ulgę, jeszcze jeden, przed pięcioma laty poznany w tej okolicy fakt.
Cóż więc – niechaj święcie żyje i morfina, i punkt G, i niezbadane drogi niemieckiej medycyny oraz jej skutki!
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (7)
DODAJ KOMENTARZ
BoRa
BoRa - 2015-09-20 21:07
niebieskie drzwi - jak z bajeczki
 
BoRa
BoRa - 2015-09-20 21:08
czkawkę proszę usunąć :-)
 
BPE
BPE - 2015-09-21 08:07
urocze miejsce !
 
zula
zula - 2015-09-21 09:09
Pałac godny wynalazcy morfiny!
Wiele się teraz mówi w Polsce o leczeniu i niestety zakazie stosowania morfiny wobec dzieci chorujących na padaczkę. Wielki problem rodziców!
Bardzo lubię zdjęcia okien-kiedyś na początku moich przygód z aparatem utrwalałam takie obrazy. :-)
 
pamar
pamar - 2015-09-21 21:10
Wielka szkoda, że w tak pięknym pałacu nie mieszkała nigdy żadna księżniczka
 
Eugene
Eugene - 2015-09-23 13:21
Pałac jak z bajki a księżniczki nie było, ale za to mieszkali w nim książęta kościoła.
 
vlak
vlak - 2015-09-25 20:02
Połączenie pałacu bez księżniczki z morfiną jest zaskakujące, ale jakoś pasuje...
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1