Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2018    Jak w bajce (pałace i dwory Meklemburgii)
Zwiń mapę
2018
02
mar

Jak w bajce (pałace i dwory Meklemburgii)

 
Niemcy
Niemcy, Kittendorf
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1048 km
 
Po długim i mroźnym dniu pełnym pałacowych wrażeń, historii niesamowitych ludzi i grzechów socjalizmu, polegując na wygodnym leżaku w zaadaptowanej na strefę wellness piwnicy pałacu w Kittendorf, zorientowałam się, że jestem tutaj całkiem sama. Grube ściany, krzyżowe sklepienie, a przede mną zamurowane drzwi. Nawet cicho sącząca się relaksacyjna muzyka nie dobiegała z głośnika. Grobowa niemalże cisza. I nie pomogło już nic. Rozpędzona wyobraźnia, niepokój, przeczucia i odczucia, jakby ktoś tam za nimi był, co tutaj się działo kiedyś, dawno temu, nikt nie usłyszałby krzyku, zresztą w pałacowym hotelu nie tylko niewielu gości, ale i pracowników. Na palcach, prawie nie dotykając podłogi, tyłem do przodu i odwrotnie, opuściłam tę niezwykle przyjemną część Kittendorfu. Próbowałam wizualizować zamiast krwawiącego rycerza śliczną księżniczkę, do której zewnętrzny wygląd obiektu niezmiernie pasował, zamiast ducha potępionego szwedzkich gości damy dworu, albo szambelana odpoczywającego tutaj po dobrze wykonanej pracy. Gdy dotarłam do parteru i spotkałam olbrzymią głowę zabitego przed wieloma laty jelenia o mało nie wyzionęłam ducha. Na piętrze musiałam przejść obok pięknej, przepięknej byłej biblioteki, w której obecnie udziela się ślubów. Wyposażona w regały i kanapy prezentuje się miękko i zaprasza do czytania, ale ja zacisnęłam mocno oczy i przemogłam niezdrową ciekawość, by spojrzeć w lewo. Nie wybaczyłabym sobie do końca życia, gdybym na kanapie zobaczyła zatopionego w lekturze ...byłego właściciela Hansa Friedricha von Oertzena.
Uspokoiła mnie obecność bliskich i widok z okna na zaśnieżony, lekko oświetlony park. Z filuterną myślą „głupia baba” błogo zasnęłam.

O poranku pałacowy świat wyglądał zupełnie inaczej. Trochę więcej pracowników wnosiło tak potrzebne na komnatach życie, śniadanie w ogrodowej sali z fortepianem i kandelabrami było nie tylko ucztą dla podniebienia, ale i dla oczu, tylko utrzymany w ciemnej tonacji obraz zakłócał atmosferę. Muszę przyznać, że pierwszego dnia wcale nie zwróciłam na niego uwagi zachwycona przestronnymi salami, ozdobami, sztukaterią, doniczkowymi roślinami. Dopiero na drugi dzień zatrzymaliśmy się przed małym chłopcem z rozszarpaną nogą. Płaty skóry, ścięgna, mięśnie, rana duża i głęboka. Nikt nie potrafił nam wyjaśnić dlaczego ten właśnie obraz wisi w sali, w której spożywa się posiłki. Prawdopodobnie zakupił go przedostatni właściciel pałacu Johann Trettler, berliński przedsiębiorca, który przejął zrujnowany socjalizmem i pozbawiony wszelkiego inwentarza obiekt w 1992 roku. Rozpoczął nie tylko kapitalny remont, ale i kolekcję zbiorów do wyposażenia wnętrza, której poszczególnych eksponatów szukał po całej Europie. Wszystko musiało pochodzić z czasów wybudowania pałacu, czyli lat 1848-1853. Tretller zmarł w 2004 roku zostawiając perełkę swojemu wtedy 25-letniemu synowi. Niemiecka prasa rozpisywała się o tajemniczym życiu studenta, który już w czwartek opuszczał niemiecką stolicę, by weekendy spędzać w rodzinnej firmie. Miał być najmłodszym właścicielem pałacu w Europie. W 2011 rzucił rękawicę i sprzedał hotel utworzonej w celu jego prowadzenia spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Mam nadzieję, że nie zawiedzie i będzie dbać o tę meklenburską perłę jeszcze przez długie lata.

Wracając jednak do początków istnienia pałacu zleceniodawcą był szambelan wielkiego księcia von Mecklenburg wspomniany już Hans Friedrich von Oertzen. Wybudowany według planów architekta Friedricha Hitziga uznawany był i jest za kopię pałacu Babelsberg. Styl Tudorów w najlepszym wydaniu. Zachwyca od pierwszego momentu i nie rozczarowuje w żadnym innym. Pięknie położony, otoczony przestronnym parkiem, który nieoczekiwanie bieleje zamiast się zielenić na początku marca. Cicho, błogo i przyjemnie. Tylko czarne ptaszyska z krzykiem wzbijają się w niebo, gdy postanawiamy udać się do uroczego kościółka naprzeciwko, wokół którego spoczywają byli właściciele i mieszkańcy wioski. Ciekawe dlaczego tak się zdenerwowały?
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (23)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2018-06-02 09:57
Podoba mi się ,że napisałaś o swoich przeżyciach - urozmaiciło bardzo opis !
Wnętrze bogate i piękne.
:)
 
danach
danach - 2018-06-06 21:13
Biały pałac na białym śniegu, jak w bajce, faktycznie :)
 
marianka
marianka - 2018-06-13 13:44
Oj, nie pogardziłabym takim bajkowym relaksem! Nawet za cenę przeżyć :)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1