Otwarte zamaszyście na oścież drzwi. Jasny, sprawiający wrażenie długiego korytarz wypełniony książkami i drzwiami do pomieszczeń obok. Czujemy się nie tylko zaproszeni i oczekiwani, ale przede wszystkim serdecznie przyjęci. W mieszkaniu jest ciepło. Miękkość podłogi i amortyzujące wszelkie ostre hałasy książki tworzą przytulną, niemalże biblioteczną atmosferę. W kuchni zdaje się za chwilę zagotować woda na sypaną po turecku kawę. Siadamy na kominku, który właścicielka zaprojektowała sama. Zajmujemy niejako jej miejsce, bo lubiła też na nim siadać i snuć swoją opowieść...
Urodziła się w Moguncji jako Annette (Netti) Reiling 19 listopada 1900 roku. Była jedynym dzieckiem handlarza antykami Isidora Reilinga i jego żony Hedwig. Stara kupiecka, ortodoksyjna rodzina żydowska. Chodziła do szkoły prywatnej, dla dziewcząt, do gimnazjum, ze względu na wojenne czasy zdobyła wykształcenie sanitariuszki. Studiowała w Kolonii i Heidelbergu historię, sztukę i sinologię. Pracę dyplomową napisała na temat judaizmu w dziełach Rembrandta. Wyszła za mąż za węgierskiego socjologa László Radványi. Urodziła dwójkę dzieci. Syn, Pierre (jeszcze żyje) jest zastępcą przewodniczącego fundacji imienia swojej mamy. Córka Ruth zmarła.
Gdy naziści w 1933 roku przejęli władzę i Annę zaaresztowali, uciekła do Szwajcarii, a później do Paryża. Zostawiła za sobą kraj, w którym do tej pory napisane przez nią książki nie tylko były zakazane, ale również palone. W 1939 roku „rodacy” dotarli do miasta, w którym mieszkała i internowali jej męża. Ona sama z dziećmi uciekła na południe Francji i po owocnych staraniach o uwolnienie László dzięki przychylności meksykańskiego dyplomaty Gilberto Bosquesa wyemigrowała do Meksyku. Jej mąż został zatrudniony w miejscowym uniwersytecie, ona zakładała antyfaszystowskie organizacje takie jak Heinrich-Heine-Klub czy Ruch Wolne Niemcy. Uległa samochodowemu wypadkowi, który unieruchomił ją na długie miesiące.
W 1947 roku wróciła z dziećmi do Berlina. Wygłosiła słynną mowę o emigracji i pojęciu wolności. Trzy lata później z Berlina Zachodniego przeprowadziła się do Wschodniego, gdzie spędziła swoje socjalistyczne życie. Od 1955 roku mieszkała z mężem właśnie w tym mieszkaniu w
Adlershof. Została członkiem światowej Rady Pokoju i Niemieckiej Akademii Sztuki. Należała do różnych literackich organizacji, jeździła do zaprzyjaźnionych krajów, takich jak Chiny, Związek Radziecki czy Polska, ale również do Norwegii czy Brazylii, przewodniczyła Związkowi Pisarzy DDR, otrzymywała socjalistyczne nagrody. Milczała, gdy przywódcy kraju wytoczyli w 1957 roku proces wydawcy jej książek, głosowała przeciwko wykluczeniu Heiner Müllera ze Związku Pisarzy w 1961 roku i znów milczała gdy w 1979 roku wykluczano dziewięciu krytycznych pisarzy z tego samego związku. Na spotkaniu ze studentami mówiła, że mur wybudowali inni, a nie Niemiecka Republika Demokratyczna. Do końca swojego życia cieszyła się atencją socjalistycznych władz. Jej pogrzeb w Akademii Sztuk Pięknych, który odbył się 1 czerwca 1983 roku, miał charakter państwowy.
Dzisiaj nie ma jej w mieszkaniu. Przyjmuje nas serdecznie, ale nie zaszczyca swoją obecnością. Zaliczana do najważniejszych niemieckich pisarek XX wieku już w 1928 roku otrzymała literacką nagrodę im. Kleista za debiut „Bunt rybaków z Santa Barbara”(wydany notabene pod pseudonimem Anna Seghers). I wciąż jest wydawana. Oprócz piętnastu adaptacji filmowych w ubiegłym wieku sfilmowano w 2018 roku jej powieść „Tranzyt“. Niemcy z byłego bloku wschodniego znają przynajmniej jedną jej książkę pt „Siódmy krzyż“, szkolną lekturą obowiązkową za czasów NRD. Stała się ona inspiracją do
9 symfonii Hansa Wernera Henze (1996), ale i utworu niemieckiego zespołu Heaven Shall Burn (death metal i metalcore) „
The Seventh Cross”.
Tutaj można poczuć atmosferę jej wygodnego, jak na tamte czasy życia. Lubiała siadać na balkonie, bo czuła się, jak nad morzem. Jej maszyna do pisania i okulary wciąż leżą na stole i czekają na nowe litery, które ułożą się w zgrabne bądź trudne myśli. Tutaj Anna przyjęła w 1981 roku honorowe obywatelstwo Moguncji, które wręczył jej burmistrz tego miasta. Akt ten wywołał duże kontrowersje i spory na linii dwóch wielkich niemieckich partii SPD-CDU.
Żeby zwiedzić mieszkanie-muzeum Anny Seghers, trzeba napisać do opiekującą się nim Akademie der Künste, która potwierdza termin wizyty. Pracownica muzeum oprowadza i opowiada o życiu pisarki. Pokazuje książki w językach niemieckim, francuskim, hiszpańskim i rosyjskim. Relacjonuje o uniemożliweniu przez Amerykanów pozostania w Nowym Jorku, po tym gdy uznano z jakiegoś powodu jej córkę za niepełnosprawną. Nie było to prawdą, a Anna z rodziną popłynęła dalej do Meksyku. O mężu, który powrócił po emigracji do Berlina jakiś czas po Annie i przywiózł ze sobą kochankę. Anna przyjęła męża pod swój dach, kochanka zamieszkała parę domów dalej i podobno nigdy nie była tematem jakichkolwiek rozmów. O tym, że ostatnich swoich dni doczekała w domu starców. O wciąż działającym klubie z nią związanym, którego członkami są wiekowi już staruszkowie, komunistyczne echo minionego wieku, którego dni są już policzone. O szkolnych klasach, którym organizuje się tutaj prelekcje i pokazy filmowe. I zabrania robić zdjęcia, twierdząc, że Akademia musi sprzedażą pocztówek trochę zarobić na czynsz. Mieszkanie jest wynajmowane od miasta Berlina, ale nie, nie wie, czy czynsz jest regularnie podwyższany. Obawia się jednak, że kiedyś to muzeum zniknie, gdy jakiś deweloper przedłoży stolicy propozycję nie do odrzucenia.
Anna Seghers Museum
Anna-Seghers-Str. 81
12489 Berlin
Otwarte we wtorki i czwartki od 10.-00 – 16.00
Wstęp 4 euro, zniżkowy 2 euro