Geoblog.pl    mamaMa    Podróże    Jestem w podróży...choćby tylko w głowie 2022    Brocken
Zwiń mapę
2022
01
lut

Brocken

 
Niemcy
Niemcy, Brocken
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 504 km
 
Gdy w 2013 roku byliśmy na Brockenie jego jeszcze nie było na świecie. Dzisiaj solenizant w dniu ósmych urodzin życzy sobie wejścia na najwyższą górę Harzu i landu Sachsen-Anhalt (1141,2 m n.p.m.). Przymykam trochę oczy, gdy widzę szczyt, tonący w chmurach. Jakoś to będzie. Urodzinowe życzenie trzeba spełnić.

Decydujemy się na wejście od strony Schierke jednym z najtrudniejszych, ale i najciekawszych szlaków (zwanym diabelskim), który dzisiaj okazuje się być malowniczym i bajkowym. Zima jak z obrazka, miękko i puszyście, pada śnieg i napotykamy nawet po drodze na harcowską lokomotywę. Na wysokości 845 m n.p.m. przybijamy pieczątkę numer 11 w miejscu o wdzięcznej nazwie Eckerloch, a ja patrząc na szczyt wiem, że nie będzie łatwo. I rzeczywiście, ostatni kilometr to walka z niemającym na gości ochoty Brockenem. Jest mgliście, wieje taki wiatr, że oczy bolą od patrzenia, a przy dworcu kolejowym trudno postawić krok do przodu. Przedzieramy się jednak do stacji meteorologicznej, ale nie udaje nam się odnaleźć budki z pieczątką. Szczerze mówiąc, nawet jej nie szukamy, Brocken miota nami bezlitośnie. Solenizant pokrzykuje, że nienawidzi tej góry, jeden pies przytula się mocno pod kurtką do piersi, a drugi jest zwyczajnie zdezorientowany. Decydujemy się w tych dramatycznych warunkach na powrót mijając stojący pociąg, który prawie na naszych oczach zarasta lodem. Po paru metrach z kolei mija nas mężczyzna odziany w krótkie spodenki i podkoszulek, oddający się z pasją sportowemu hobby bez względu na okoliczności przyrody. Przechodzą nas najzimniejsze ciarki i z ulgą skręcamy na diabelski szlak ciesząc się brakiem wiatru, chmur i mgły. Do Schierke docieramy po 16-tej, zatrzymujemy przy piekarni zaopatrując w ciasta na wynos i zaglądamy do jednej z najprzyjemniejszej w tych okolicach włoskiej restauracji. Serwowane serca kaparów na opieczonym chlebku i pizza jak z Neapolu łagodzą wszelkie złe wspomnienia. Solenizant zażyczył sobie przybycia na Brocken wiosną bądź latem, żeby, jak stwierdził, na własne oczy zobaczyć w końcu szczyt i widok z niego;)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (21)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (4)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2022-02-26 19:06
Zdjęcie rodzinne - wspaniałe!
Życzę aby Solenizant zobaczył szczyt . :)
 
Danach
Danach - 2022-02-27 00:07
Warunki iście diabelskie ale chęć powrotu to fantastyczna rzecz :) Najlepszego dla Solenizanta a pizzy szczerze zazdroszczę :)
 
marianka
marianka - 2022-03-15 11:20
Jacy jesteście mili i uśmiechnięci mimo tego pogody! I jaka miła, kocia czapka!

A z innej beczki, gratuluję wychowania takiego miłośnika gór, który jako prezent chce zdobywać szczyty!
Młody, zdobywania najwyższych szczytów i odkrywania kolejnych! Sto lat!
 
mamaMa
mamaMa - 2022-03-24 08:06
Dziękuję w imieniu solenizanta! Myślę, że będąc w górach Harzu było to dla niego naturalne, że chciał wejść na Brocken - tym bardziej, że do naszych wielu projektów dołączył i ten - korona szczytów niemieckich landów. Za ten pomysł dziękujemy mariance:)
 
 
mamaMa
Anna M
zwiedziła 19% świata (38 państw)
Zasoby: 1450 wpisów1450 5629 komentarzy5629 23026 zdjęć23026 1 plik multimedialny1